Natknęłam się na ciekawy artykuł w Psychology Today. Autorka, dr Leana Wen, z perspektywy zachodniej pisze o swoich doświadczeniach z Chin i spostrzeżeniach na temat Tradycyjnej Medycyny Chińskiej…

Jako dziecko dorastające w Chinach zawsze wiedziałam o istnieniu Tradycyjnej Medycyny Chińskiej, jednak nigdy nie rozumiałam sposobu jej działania – wiedziałam jedynie, że do leczenia wykorzystuje ona zioła, i że wielu Chińczyków ją stosuje. TMC jest tym, co jest określane mianem medycyny wschodniej, w kontraście do medycyny zachodniej, którą znamy z amerykańskich szpitali. Im dłużej przebywałam w głównych ośrodkach akademickich USA, tym bardziej oddalałam się od TMC. Dlaczego miałabym się uczyć o czymś, co nie jest przebadane naukowo, podczas gdy przecież jest tak wiele informacji potwierdzonych badaniami, o których nie mam pojęcia?

Zeszłej jesieni udałam się do Chin na wycieczkę badawczą. Podczas gdy moje badania głównie dotyczą zachodniego systemu medycznego, byłam tak zafascynowana TMC, że wolne wieczory spędzałam obserwując praktykujących lekarzy. Tak wielu rzeczy nie wiedziałam. Jako dyscyplina, TMC jest zdecydowanie zbyt skomplikowana, bym pojęła ją w tak krótkim czasie, ale jest kilka ważnych „lekcji ze Wschodu”, które wyniosłam i które mogą być przeniesione na grunt praktyki medycyny zachodniej.

1. Słuchaj – na prawdę słuchaj. Pierwszym z praktyków TMC, któremu towarzyszyłam wytłumaczył mi, że aby praktykować TMC należy „słuchać całym swoim ciałem” – „Zwracaj uwagę i wykorzystuj każdy zmysł, który posiadasz”, powiedział. Obserwowałam go, gdy diagnozował kobietę w początkowym stadium raka mózgu, z ciężką anemią. W przeciągu 2 minut, bez wykonania morfologii krwi albo CT, wysłał ją do zachodniego lekarza. Widziałam klinicystów, ekspertów dokonujących niesamowitej diagnozy, ale to było coś innego!

„Skąd mogłeś wiedzieć, co jej jest i, że musi zostać przyjęta” spytałam.

„Poczułem zapach raka mózgu”, odpowiedział, „Popatrzyłem i zobaczyłem anemię. Usłyszałem jej głos i wiedziałem, że nie jest w stanie zaopiekować się sobą w domu” (Spojrzałam na jej kartę szpitalną – miał rację w każdym względzie).

2. Skoncentruj się na diagnozie.

Inny lekarz cierpliwie tłumaczył młodej kobiecie z długo utrzymującym się bólem brzucha, dlaczego środki przeciwbólowe nie są środkiem zaradczym:

„Dlaczego powinniśmy leczyć Cię na coś, jeżeli tak naprawdę nie wiemy co to jest?” powiedział, „Postawmy najpierw diagnozę”. I to jest bardzo ważna lekcja: zaczynać zawsze od diagnozy.

3. Lecz całą osobę. „Dużą różnicą pomiędzy dwoma sposobami leczenia”, powiedziała jedna lekarka TMC „jest to, że medycyna zachodnia leczy ludzi jak organy, a medycyna wschodnia leczy ludzi jako całość”. Faktycznie, obserwowałam ją wypytującą o rodzinę, dietę, stres. Doradzała w sprawie planowania rodziny, bezpieczeństwa żywności, radzenia sobie z długami. Pomagała nawet pacjentom, którzy potrzebowali porady w sprawie opieki nad ich starszymi rodzicami i wybieraniu szkoły dla ich dzieci. To naprawdę było całościowe podejście!

4. Zdrowie to nie tylko brak choroby, ale także dobre samopoczucie. W chińskim istnieje pojęcie, które nie ma dokładnego odpowiednika w angielskim. Najbliższym tłumaczeniem jest prawdopodobnie „przegląd, aby pozostać w równowadze”, ale to i tak nie do końca oddaje znaczenie, ponieważ odnosi się ono do utrzymywania i promowania dobrego samopoczucia. Wielu decyduje się na wizytę u lekarza medycyny chińskiej nie dlatego, że są chorzy, ale dlatego, że chcą się dobrze czuć. Wierzą, że TMC pomaga im utrzymać równowagę. To ważna lekcja dla lekarzy i pacjentów, aby promować dobre samopoczucie i profilaktykę.

5. Medycyna to praktyka na całe życie. Medycyna zachodnia uważa, że najnowsze, znaczy najlepsze, podczas gdy TMC czci starych lekarzy za ich doświadczenie i wiedzę. Lekarze praktykujący TMC nie spoczywają na laurach.

„To praktyka, która rozwijała się tysiące lat. Dlatego musisz uczyć się przez całe życie” i nawet wtedy nauczysz się tylko małego wycinka wiedzy medycznej” Medycyna zachodnia nie powinna się różnić w tym względzie – nie tylko dlatego, że pojawiają się coraz to nowe metody, lekarze po prostu powinni ciągle udoskonalać swoje umiejętności sztuki medycznej.

6. Dowody są względne i istnieją w „oku patrzącego”. Medycyna oparta na dowodach naukowych była moją mantrą w praktyce medycyny zachodniej, więc byłam mocno sceptyczna wobec anegdot, które słyszałam. Ale później spotkałam tak wielu pacjentów, którzy mówili, że doświadczyli poprawy dzięki wschodnim lekarstwom, w momencie gdy zachodnie metody ich zawiodły. Czy może istnieć coś takiego jak efekt placebo? Pewnie. Czy badania są ważne? Oczywiście. Ale badania przeprowadzane są na populacjach, a leczy się indywidualności. Zajęło mi trochę czasu, by zaakceptować, że nie zawsze mogę wytłumaczyć, dlaczego coś działa – ale opieka powinna być dla indywidualnego pacjenta, nie całej populacji.

„W pewien sposób, jest więcej dowodów na nasz rodzaj leczenia niż na wasz”, powiedział do mnie lekarz TMC, „My mamy cztery tysiące lat doświadczenia – to musi coś znaczyć!”

Bardzo wielu rzeczy nie udało mi się zgłębić w TMC. Praktyka różni się w zależności od regionu, i bez wątpienia, istnieją lepsi i gorsi lekarze (podobnie jak w medycynie zachodniej). Dalsze badania nad TMC na pewno będą miały istotny wkład w jej rozwój. Jednak, niezależnie od tego czy my, lekarze zachodni, chcemy zalcać terapie Medycyny Chińskiej czy nie, powinniśmy pamiętać, że jest wiele do nauczenia się od medycyny wschodniej, łącznie z tym co oznacza być lekarzem, który autentycznie troszczy się o swoich pacjentów. Po moim powrocie z Chin, jestem pełna podziwu i uznania dla praktyki medycyny wschodniej i holistycznego rozumienia opieki medycznej.

Źródło: http://www.psychologytoday.com/blog/the-doctor-is-listening/201301/6-lessons-we-can-learn-eastern-chinese-medicine (tłumaczenie własne).

Zdjęcie: http://easymeridian.com/2016/06/12/what-is-your-body-constitution/